wtorek, 2 grudnia 2014

Ludzie listy piszą - chociaż już tylko na camino.

Minęło już sporo czasu od mojego ostatniego wpisu.

Przepraszam wszystkich, którzy czekali na wspomnienia i zdjęcia z camino. Pochłonęła mnie praca i tzw. "codzienne życie". But now I'm back.

Znak Camino
Schronisko pod Leskowcem

A camino nie pozwala mi o sobie zapomnieć. Jest wszędzie. W ostatnią sobotę poszedłem w góry, na Leskowiec (szczyt niedaleko Wadowic), a tam na schronisku zobaczyłem znak camino.


Pewnie wsiał tutaj już od dawna, ale do tej pory był tylko "kolejnym oznaczeniem szlaku". Teraz kiedy go znowu zobaczyłem, poczułem to, co czułem, kiedy rano wyruszaliśmy z albergue na camino; zobaczyłem przed sobą Drogę.

Poczułem się jakbym wciąż tam był. Wróciły wspomnienia, te same uczucia i myśli. A ludzie myślą na camino. Bo też cóż innego można robić wędrując godzinami po camino ? A jak myślą, to zaczynają pisać. Ten wpis będzie więc poświęcony napisom na camino.


Trzeba bowiem wiedzieć, że ludzie, którzy wędrują camino zostawiają po sobie ślady. O dziwo nie są to śmieci. Być może dlatego zdarzało nam się kilka razy zgubić. Jesteśmy widocznie przyzwyczajeni do rozpoznawania szlaków górskich w Polsce po odpowiedniej ilości śmieci, butelek i puszek. Brak tych niepodważalnych dowodów, że "nasi tu byli" powodować musiał dezorientację.

Tym, co pielgrzymi po sobie zostawiają są napisy. Bez obawy. Nic w stylu "......... Pany" lub "J....ć kogoś tam". Pomimo e-maila, SMS-ów, facebooka, itp. ludzie wciąż listy piszą, a że pisanie po asfalcie / betonie / koszach na śmieci jest czaso- i materiałochłonne, są to z reguły listy krótkie. Słowa otuchy, zachęta do dalszego wysiłku, fragmenty wierszy i piosenek, gry słowne oraz przemyślenia, które rodzą się w ludzkich głowach podczas wielogodzinnego marszu.

Na ostatnim etapie drogi (od Arzua, kiedy szlak del Norte połączył się z Francuskim) kreatywność pielgrzymów rośnie wręcz dramatycznie. Nie wiem, czy to zasługa bliskości Santiago, czy efekt "przetlenienia" mózgu, ale ilość napisów i ich obszerność naprawdę oszałamia. Każdy tunel, słup oznaczający szlak, znak drogowy, śmietnik, wiata autobusowa, wszystko co jest w miarę płaskie, zostało zapisane, oznaczone i obrysowane przez pielgrzymów.

Wcześniej napisy, które spotykaliśmy na camino dodawały nam otuchy lub zmuszały do myślenia. Było ich stosunkowo niewiele i mieliśmy czas, żeby się przy nich zatrzymać. Widzieliśmy rękę wędrowca, który pomimo zmęczenia musiał się zatrzymać i coś napisać.

Na ostatnim odcinku camino napisów jest tak wiele, że w pewnym momencie nie zwraca się na nie żadnej uwagi. Czasami to czego jest w nadmiarze staje się przezroczyste i niezauważalne - widocznie to las przesłania drzewa!

A jednak nasi tu byli!

Czasami zmęczenie jest naprawdę wielkie,
a wtedy nawet mały uśmiech potrafi dodać sił.
 

"Idziemy Pielgrzymie! Dasz radę!" 

Nie wiem co to znaczy ;-), ale na camino każdy
znajdzie coś dla siebie.
"Drużyna Camino".
Nietrudno dostrzec pewna analogię między camino i powieścią Tolkiena.
Na szczęście finał jest mniej dramatyczny.

Polityka międzynarodowa nie pozwala nam o sobie zapomnieć.

No comments!
Kaczka hiszpańska, apolityczna.

Wszyscy życzą Dobrej Drogi!
Buen Camino!

"Imagine"
Na camino wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach.

To tylko drobny fragment twórczości pielgrzymów. Część to zapewne dzieło lokalnych mieszkańców, ale niewątpliwie za większość odpowiedzialność ponoszą pielgrzymi.

To zadziwiające, że pomimo zmęczenia, często również pośpiechu ludzie tak często starają się zostawić po sobie ślad na camino. Idąc tą drogą ma się wrażenie jedności i silnej więzi z wszystkimi pokoleniami pielgrzymów, którzy przez wieki podążali camino, i z samą ideą wędrowania. Może zostawiając na drodze, słupie lub murze kilka swoich myśli ludzie próbują nadać tej więzi bardziej namacalny i trwały charakter.

Napisy na camino pełnią przynajmniej jedną ważną funkcje. Pozwalają się czasami wyrwać z kręgu własnych myśli i podążyć za myślą innego człowieka. Czy możne być jakaś silniejsza więź między nieznającymi się osobami?